05/06/2023

Albrecht Dürer, „Autoportret”, 1500 – w audycji „Jest taki obraz”

Piękna, regularna twarz, uważne i zarazem śmiałe spojrzenie, gęste loki spadające na ramiona, elegancki ubiór, szczupła ręka o smukłych palcach, delikatnie ujmująca kępkę włosów futrzanego podbicia płaszcza. Kim jest ten charyzmatyczny urodziwy mężczyzna? To malarz z Norymbergii, Albrecht Dϋrer, tuż przed dwudziestymi dziewiątymi urodzinami. Aby namalować swój wizerunek, obrał niezwykłą, o ile nie bałwochwalczą konwencję – przedstawił siebie nie jako malarza, nawet nie jako arystokratę (co robił już wcześniej), lecz na podobieństwo Chrystusa. Frontalne popiersie na czarnym tle ze wzrokiem skierowanym na wprost i ręką uniesioną w geście błogosławieństwa było w ówczesnej sztuce przypisane przedstawieniom Salvatora Mundi – Zbawcy Świata. A zatem skąd u niemieckiego malarza taka pycha, dlaczego ukazuje się na podobieństwo Chrystusa i cóż takiego chciałby zbawić? Czyżby sztukę?


Oczy i prawa ręka malarza są w obrazie wyraźnie podkreślone. Skupione i uważnie patrzące oczy błyszczą. Przenikliwie obserwują świat, to one poznają jego wizualną sferę, tę, którą później sprawna ręka utrwali za pomocą farb. Oko jest więc narzędziem poznania, ręka zaś narzędziem służącym odzwierciedleniu natury w sztuce. W autoportrecie z Monachium malarz nie przedstawił się jednak z atrybutami swej sztuki. Jego prawa dłoń nie trzyma pędzla ani palety, lecz delikatnie ujmuje końcówki włosów futra. To znaczący gest i z pewnością nie przypadkowy. Nie jest to alegoria dotyku, lecz raczej wskazówka – patrzcie, tą ręką namalowałem linie tak cienkie i doskonałe, że naśladują pojedyncze włosy. A przecież nie widzicie śladów pędzla. Oto moje rzemiosło, oto, co potrafi moja ręka. 


Monachijski autoportret malarz podarował radzie miejskiej w Norymberdze albo też został przez nią zakupiony. Najprawdopodobniej był eksponowany i publicznie dostępny w siedzibie rady. „Propagandowo” było to zatem najwłaściwsze miejsce, aby zaprezentować całemu miastu kunszt i pozycję; aby pokazać się jako utalentowany malarz, co więcej – malarz uczony, a przy okazji elegancki i piękny mężczyzna. 
Wśród wielu chrystologicznych autoportretów Dürera ten monachijski jest niezwykły. To manifest malarza, który porównuje efekty swej sztuki do aktu stworzenia, a siebie samego do Stwórcy. 

 

Albrecht Dürer, „Autoportret”, 1500, Alte Pinakothek, Monachium – słuchaj w audycji Polskiego radia  „Jest taki obraz”

Może zainteresuje Cię...

Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.

 

Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead

Archiwum

 

Do czytania

 

Do słuchania

 

Do oglądania

 

Polityka prywatności