Ten niezbyt duży, prawie monochromatyczny obraz budził podziw. Zapewne nie w związku z popularnym w renesansowej sztuce tematem, lecz raczej sposobem jego przedstawienia, niezwykłą „invenzione”. Andrea Mantegna ukazał bowiem ciało Chrystusa w dużym skrócie perspektywicznym od strony stóp.
Obraz został odnaleziony w domu Mantegni w Mantui po jego śmierci. Syn malarza sprzedał go kardynałowi Sigismondo Gonzadze i tak „Opłakiwanie Chrystusa” rozpoczęło drogę po wielkich europejskich kolekcjach; wraz z kolekcją Gonzagów kupił go Karol I Stuart w 1628 roku, następnie trafił do kardynała Mazarina, a ostatecznie w latach 20. XIX wieku za pośrednictwem Antonia Canovy kupiono obraz do Pinacoteca di Brera w Mediolanie.
Tam obraz umieszczony jest w bogatej, złotej ramie, za szybą, na wysokości wzroku widza. Przy takiej ekspozycji efekt iluzjonistyczny, niewątpliwie zamierzony przez Mantegnę, nieco zanika. Kilka lat temu neorealistyczny, włoski reżyser Ermanno Olmi, być może pamiętający jeszcze kadr ze śmiercią Ettore w „Mamma Roma” Pasoliniego (wzorowanym na „Martwym Chrystusie” Mantegni), umieścił obraz bez ramy, w ciemnym pomieszczeniu na wysokości 67 cm nad ziemią. W takiej aranżacji silny skrót perspektywiczny i wrażenie, że widz tak, jak pozostałe lamentujące postacie, klęczy i uczestniczy w opłakiwaniu Chrystusa stało się bardziej sugestywne. Mistrz renesansowej perspektywy założył bowiem, że każdy stojący u stóp Chrystusa może poczuć się jak Maria Magdalena, która własnymi łzami omywa Jego ciało.
Andrea Mantegna, „Opłakiwanie Chrystusa”, lata 80. XV wieku, Pinacoteca di Brera, Madiolan – w audycji Polskiego Radia „Jest taki obraz”.
Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.
Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead