26/08/2023

Shunga, czyli sex po japońsku

Japońskie słowo shunga oznacza „wiosenne obrazy”, tą poetycką nazwą określa się w Japonii przedstawienia erotyczne. Znajdujemy je na zwojach, drzeworytach i w miniaturowych rzeźbach netsuke. Początki shunga sięgają XVII wieku, ale rozwinęła się i była szczególnie popularna w okresie Edo (1603-1868). 

Netsuke to „breloki” służące do przymocowania inrô (puzderko na leki), fajki czy też woreczka na tytoń do męskiego pasa obi. Odmianę miniaturowych rzeźb netsuke stanowiły shunnetsuke „wiosenne netsuke”, nazywane również shunga netsuke; przykładem może być rzeźba z kości słoniowej „Kochankowie”, z 2. poł. XIX wieku, wys. 5,1 cm, Muzeum Narodowe w Warszawie  

 

Największą estymą cieszyły się shunga malowane na kunsztownych zwojach, ale najbardziej popularne i powszechnie dostępne były erotyczne przedstawienia na drzeworytach ukiyo-e. „Wiosenne” odbitki dystrybuowano pojedynczo lub w albumach (shunpon). W shunga oprócz miłosnych uniesień kobiety i mężczyzny, możemy odnaleźć również miłość męsko-męską (nanshoku), a niekiedy damsko-damską.

 

Miyagawa Choshun (1683 – 1753), jedwabny zwój ze scenami nanshoku, kolekcja prywatna


Całkiem sporą część drzeworytów ukiyo-e, stanowiła shunga. Hokusai, autor słynnej „Wielkiej fali w Kanagawie” (Kanagawa-oki nami-ura) był również wykonawcą śmiałych scen erotycznych, jedna z nich przedstawia młodą kobietę pieszczoną przez dwie ośmiornice i pochodzi z albumu „Młode drzewka sosnowe”.

 

Hokusai, „Sen żony rybaka” z albumu „Młode drzewka sosnowe” (Kinoe no komatsu), drzeworyt barwny, 1814 

 

Bohaterami shunga były osoby ze wszystkich warstw społecznych, jak również postaci fantastyczne. Erotyczne drzeworyty przedstawiały pary kochanków, seks grupowy, masturbację, ale też zoofilię i nekrofilię. Dlatego też w repertuarze shunga znajdziemy zarówno sceny pełne poetyckiej sensualności, ale też humoru i groteski, a nawet brutalności. Shunga, przeważnie przeznaczona dla mężczyzn, była również oglądana przez kobiety i oprócz doznań zmysłowych i estetycznych służyła edukacji młodych panienek przed zamążpójściem. W okresie Edo przyjemność jakiej doznają kobiety jest równie ważna jak męska. Pokazują to miny bohaterek drzeworytów, ale też ich podwinięte z rozkoszy paluszki.

 

Katsukawa Shunchô , „Spleciona miłosna nić mężczyzny i kobiety z dzisiejszych czasów” (Imayô Irokumi no Ito), dziesiąty drzeworyt z albumu zawierającego 12 przedstawień, ok. 1790

 

Słynny drzeworytnik Utamaro jest autorem albumu o nazwie „Zapiski spod wezgłowia” (Utamakura) składającego się z dwunastu niepowiązanych ze sobą kolorowych drzeworytów. Album zaczyna się od przedstawienia mitologicznych stworzeń rzecznych zwanych kappa, które chwytają poławiaczkę pereł (ame), a kończy na egzotycznych Europejczykach. Celem było ukazanie jak największej ilości społecznych kombinacji, a zarazem seksualnych pozycji. Na dziesiątym drzeworycie albumu (patrz: główna ilustracja) na wachlarzu widniej werset poety Yadoya no Meshimoriego (1753–1830): „Z dziobem uwięzionym w muszli małży nie może bekas zerwać się do lotu w jesienny wieczór” (tłum. Katarzyna Maleszko). 

 

Po okresie Edo shunga zmieniła charakter, przedstawienia nabrały dosadności i brutalności, a niekiedy były używane również do propagandy politycznej. Przykładem może być drzeworyt z czasów wojny japońsko-rosyjskiej.

 

Autor nieznany, „Żołnierze podczas wojny japońsko-rosyjskiej” (Nichiro sensō gunji zu), ok. 1904-1905

 

W sztuce zachodniej za zmysłowe i erotyczne uchodziły przedstawienia nagich postaci, w tym odpoczywająca Wenus, czy kąpiąca się Diana, natomiast bohaterowie w shunga są zazwyczaj ubrani. Jednak w przeciwieństwie do zachodnioeuropejskich aktów ukazani są w scenach niezwykle śmiałych. Według dzisiejszych, a zarazem europejskich kategorii, można je nazwać lubieżnymi i obscenicznymi. Jeden ze znawców shunga – angielski profesor Timon Screech uważa, że drzeworyty powstawały z myślą o seksualnej podniecie i masturbacji. Były zatem bardzo wyrafinowaną formą pornografii.  Z tym jednak można dyskutować – w społeczeństwie, w którym nie ma seksualnego tabu, a zaspokajanie potrzeb seksualnych traktuje się na równi z zaspokajaniem głodu – chyba nie ma czegoś takiego jak pornografia.

 

W porównaniu z japońskimi zachodnie przedstawienia erotyczne z epoki nowożytnej wydają się toporne i pozbawione wdzięku i poezji. Za przykład może posłużyć cykl rycin wykonanych przez Marcantonia Raimondiego na podstawie rysunków Giulia Romano - tzw. „I modi” (patrz: ilustracja poniżej). Był to cykl zawierający szesnaście pozycji seksualnych, za które Raimondi na żądanie papieża Klemensa VII trafił do więzienia. Rysunki Giulia Romana nie przetrwały, a nakład „I modi” został zniszczony. Ryciny funkcjonowały jednak w obiegu kolekcjonerskim w licznych kopiach i parafrazach.

 

Ryciny Marcantonia Raimondiego wykorzystane jako ilustracje do „Soneti Lussuriosi” Pietra Aretina

 

Nieco więcej finezji, a zarazem humoru pojawia się w europejskich przedstawieniach erotycznych w twórczości Egona Schiele, Gustawa Klimta, czy Aubreya Beardsleya, wszyscy oni jednak inspirowali się shunga, która stała się popularna wśród europejskich artystów i kolekcjonerów w ostatnich dekadach XIX wieku. 

 

 

Utagawa Kunisada, drzeworyt shunga przedstawiający masturbującą się dziewczynę;
Gustaw Klimt, „Masturbująca się dziewczyna”, rysunek, 1912/13, Leopold Museum, Wiedeń

 

 

Pablo Picasso, „Kobieta i ośmiornica”, 1903, kolekcja prywatna, rysunek inspirowany drzeworytem Hokusai (opis powyżej)

 

We współczesnej Japonii shunga pojawia się w różnych dziedzinach – w sztuce tatuażu i anime, podejmują ją również współcześni graficy Masami Teraoka i Takato Yamamoto. 

 


Dziękuję Justynie Załęskiej, opiekującej się kolekcją sztuki japońskiej w Muzeum Narodowym w Warszawie, za inspiracje, korektę tekstu i tłumaczenia.

Może zainteresuje Cię...

Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.

 

Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead

Archiwum

 

Do czytania

 

Do słuchania

 

Do oglądania

 

Polityka prywatności